Forrestal pisze:Dzis tak sobie gadajac w klanowy gronie poruszylismy ciekawy temat wspoleczesnego sprzetu pancernego i mozliwosci jego przetrwania przy wykorzystaniu przez przeciwnika nowoczesnej broni ppanc.
Dobrym przykladem jest "niezniszczalny" M1A1 Abrams i jego potyczki w Iraku. Malo watpliwe a wrecz nieprawdopodobne dla mnie jest ay partyzantka iracka (tak to nazwijmy tutaj

) posiadala cos lepszego niz reczna lub co najwyzej stacjonarna bron ppanc. Wiec moje pytanie skad sie biora takie przypadki jak na tym filmie:
Strat z okresu wojny (tzn. operacji Iraq Freedom) przysparzał głównie ogień broni lekkiej. Trafienie pociskiem z RPG we wrażliwe miejsce czołgu powodowało np. jego unieruchomienie lub pożar. A taki wóz był często następnie porzucany, po regulaminowym zniszczeniu urządzeń, podpaleniu, ew. nawet zbombardowaniu przez lotnictwo (przypadek niezwykle medialnego M1A1 o nazwie własnej "Cojone EH"). Niektórych nie trzeba było dobijać, paliły się świetnie same (na co składało się kilka czynników, m.in. graty umocowane w otwartych koszach wieży tuż nad dachem przedziału napędowego, rodzaj wykorzystywanego paliwa, rozmieszczenie zewnętrznego agregatu prądotwórczego itd.). Co najmniej jeden Abrams zwyczajnie się utopił (bodaj US Marines, z całą załogą) po upadku do kanału. Był (jeden?) przypadek ostrzelania M1A1 przez Bradleya, w zamieszaniu zresztą. Bezpowrotnie stracono raczej kilkanaście niż kilkadziesiąt czołgów.
Fugasy (czyli IED) stosowane po oficjalnym zakończeniu działań wojennych to nowa jakość. To potężne miny sprawiły, że co najmniej dwa Abramsy straciły wieże (właściwie takie brutalne "wyrwanie" to chyba jedyny praktyczny sposób na "dekapitację" M1 i pochodnych; po prostu eksplozja przewożonej w kadłubie amunicji nie jest w stanie tego dokonać, bo naboje w specjalnym magazynie, w dodatku nieliczne; stąd też brak śladów eksplozji mimo utraty wieży), przy dużych stratach w ludziach. Eksplozja silnego fugasa była zdolna zabić członków załogi także w mniej spektakularnych przypadkach. Dodatkowo niszczone były elementy zawieszenia, urywane fartuchy balistyczne, czasem przerywane i zapalane ciągi paliwowe (co kończyło się pożarem i utratą wozu; generalnie ogień w przedziale napędowym równa się spaleniu Abramsa). Stosowane RPG potrafiły pokancerować załogę, czasem uszkodzić czołg, ewentualnie nawet doprowadzić go na szrot (jeśli trafienia spowodowały pożar), w gruncie rzeczy jednak prawdziwymi zabójcami są fugasy. Jeden Abrams zleciał przy dużej prędkości z wiaduktu (po zerwaniu gąsienicy), tam chyba też były trupy.
Na propagandówce widać różne wozy - niektóre z Iraq Freedom, z czasów późniejszych, ale i z 1991 roku i operacji Pustynna Tarcza. A także ujęcia czołgów sfajczonych w Doha w wyniku wypadku, jeszcze przed I wojną w Zatoce, oraz, prawdziwy rodzynek, fotka Abramsa spalonego przez holujący go wóz (w holowanym nie zamknięto włazu kierowcy a gazy wylotowe turbiny gorące...). Ogólnie fajnie, że ktoś zadał sobie tyle trudu i zrobił kwerendę na temat "zniszczony Abrams". Wolałbym jednak .zipa zamiast filmu
Gdyby komuś link Forrestala nie działał dostatecznie bystro, tu ma opcjonalne:
http://www.fprado.com/armorsite/US-Fiel ... ms-oif.pdf
http://www.globalsecurity.org/military/ ... ed2003.ppt
P.S. A w odpowiedzi na pytanie "jak atakować współczesny sprzęt pancerny":
- jeżeli dysponujemy nowoczesną bronią ppanc., strzelać celnie
- jeżeli dysponujemy przestarzałą bronią ppanc., strzelać jeszcze celniej i więcej, licząc na szczęśliwy los i trafienie w czuły punkt, ew. skumulowany efekt licznych celnych uderzeń
- jeżeli dysponujemy wyjątkowo przestarzałą bronią ppanc., za to mamy mnóstwo ładunków wybuchowych, trzeba twórczo przekształcić zasadę "nie możesz czegoś zniszczyć, wykop pod tym dół" i poradzić sobie z zagrożeniem za pomocą fugasa; nawet najnowocześniejszy pancerz nie poradzi na
overkill
- jeżeli niczym nie dysponujemy prócz zdjęć zniszczonego lub uszkodzonego sprzętu przeciwnika, należy zmontować efektowny klip
