I teraz moje pytanie: jest jakiś taktyczny sposób na tę misję?
Pierwszy pomysł, jaki mi przyszedł do głowy - to spierdalać jak najszybciej i jak najdalej. Ale reszta naszej wesołej gromadki po prostu bohatersko stawia czoła... i kiedy ginie dowódca (czyli postać sterowana przez AI, a nie przez gracza)... game over. A taka piękna taktyka, wprost z podręcznika Sun Tzu

Drugi pomysł to próbować powystrzelać sukinsynów. Niby jest nas pięciu okropnie paskudnych najemników. Tyle że ci paskudni najemnicy zachowują się niczym małe dziewczynki na wycieczce - piknik sobie robią. Zamiast poszukać dobrych pozycji do obrony - po prostu kładą się tam gdzie są. Myślę - dobiec do czegoś, kontenera, ściany - i mieć przynajmniej plecki bezpieczne. Fajnie. Zadziałało. Ale i tak dowódca zginął. Game over.
Trzeci pomysł... w realu to niegłupio byłoby najpierw obejść cały teren, trochę sprawdzić co i jak. Na miejsce spotkania wysłać jednego - a pozostałych czterech umieścić na "strategicznych" pozycjach. W najgorszym razie zginie ten jeden co poszedł, reszta będzie miała szansę na odwrót, czyli "atak w alternatywnym kierunku". Sęk w tym, że w tej misji nie dowodzę, a twórcy jakoś mało przejęli się realizmem idąc w kierunku FPP w konstrukcji tej misji.
Ma ktoś jakiś pomysł - poza bohaterskim strzelaniem z nadzieją że po kolejnym load nieprzyjaciele wylecą z tych samych pozycji co poprzednio?