Młody pracownik i stary idą razem do pracy.
Młody - stosy kserówek, teka wypchana ksiażkami, prezentacjami.
Stary idzie na luzaka, tylko torebka z jabłkiem i kanapka..
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...
================================================
WYWIAD z Januszem Rajcesem , rzecznikiem wrocławskiego MPK (Miejskie Przedsiebiorstwo Komunikacji):
>- Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do
wagonu?
Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:
>- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
>-Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
>-Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
>-Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
>-Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
>-Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
>-Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
>-Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
>-Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
>-Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.
>-A po co w ogóle się przesiadać?
>- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
>-O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
>-Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
>-Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
>-Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
>- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
>-To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma motorniczego?
>-Przejść do pierwszego i skasować bilet...
>-Skasować bilet?!
>-Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
>- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
>-Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.-
>-Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
>-Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu.
>-A po co będzie jeszcze przechodził?
>-Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!
>- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
>-Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
>-Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...
>-No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...
Wywiad jest autentyczny, choć ciężko w to uwierzyć.
...o take Poske walczylismy...?
http://londynek.net/dyskusje/message?me ... _id=457471