Czerwone Łzy 2
By Tom
Wstęp
Wstęp do konfliktu tutaj:
https://forum.armagct.pl/viewtopic.php?f=29&t=1876
Bitwa o Limnos wciąż trwa. Oddziały amerykańsko-greckie przygotowują się do odbicia z rąk terrorystów głównego lotniska na wyspie. Walki są trudne, jako, że w dalszym ciągu sporo rdzennych mieszkańców mieszka na wyspie i często są oni wykorzystywani jako żywe tarcze, co mocno spowalnia wyzwolenie wyspy.

Oddziały specjalne oraz Marines, próbują akcji sabotażowych na tyłach wroga, zwłaszcza w trudnych górskich rejonach, gdzie wróg umacnia swoje pozycje i gdzie trudniej będzie go zwalczyć. Kilkanaście godzin temu rozpoczęła się operacja H3, która jest wstępem dla innych podobnych misji, planowanych w przyszłości.
Niestety jej początek nie jest na razie udany i choć oddział Hamlet wykonał swoje główne zadanie, to jego ewakuacja została na razie odwołana z powodu utraty dwóch śmigłowców. Do tego kontakt radiowy jest z nimi utrudniony, gdyż wróg zagłusza niektóre częstotliwości, wykorzystując zdobyczny sprzęt.
Hemingway wpadł w zasadzkę zaraz po lądowaniu i większość marines została zabita. Część podobno trafiła do niewoli, jednak nie HQ nie ma na razie potwierdzenia. Ryzyko poparcia w USA dla interwencji wzrośnie.
Homer wylądował w zupełnie innym miejscu niż planowano. Przyczyną było prawdopodobnie uszkodzenie śmigłowca, który po desancie, runął do wody kilka minut później. Na szczęście Homer zdołał się skontaktować z ruchem oporu i na razie ukryli się w lasach okolicznych gór niedaleko miejscowości Zaros. Marines nie chcą się ewakuować bez walki i zemsty za śmierć kolegów z innych drużyn i czekają na rozkazy odnośnie celów. HQ US Marines stara się naprawić tę katastrofę oraz uratować swoich żołnierzy i prestiż.
Sytuacja ta jest dość dobrą wiadomością dla dowództwa greckiego, które jest pewne zaangażowania Turków po stronie terrorystów. Posiadanie przez nich sporej ilości rakiet AA, udowadnia tylko ich tezy, o tym, że operujące po okolicy jednostki morskie Turków, mogą dostarczać broń i amunicję dla terrorystów. Nieliczne siły morskie Greków i Amerykanów, nie są w stanie kontrolować wszystkich jednostek w strefie konfliktu.
Grecy przygotowują swoją własną operację… na terenie Turcji.
Sytuacja
Grecy nie przyjmują do wiadomości, że Turcja jest po stronie NATO w tym konflikcie. Zawiłości i problemy dyplomatyczne z jej strony, potwierdzają tylko ich nieszczere intencje. Jednak Amerykanie, dla , których Turcja to ważny strategiczny sojusznik, przymykają na to oczy i nie potępiają otwarcie Turcji.
Za zgodą i wiedzą premiera Grecji oraz tylko kilku innych ważnych oficerów jednostek specjalnych, została wyselekcjonowana grupa specjalna komandosów z 1st Raider/Paratrooper Brigade. Tylko ochotnicy, mówiący po turecku, zostali wybrani do tej ryzykownej i trudnej misji. Misja jest próbą przerwania lub ograniczenia dostaw nielegalnej broni dla terrorystów, która jest dostarczana przez przemytników tureckich. Jako, że odbędzie się na wyspie należącej do Turcji, de facto jest ona atakiem jednego kraju NATO, na drugi. Jednak terroryzm już dawno złamał zasady walki.
Miejsce misji to leżąca niecałe 50 kilometrów na wschód od Limnos, turecka wyspa Bozcaada, a cel to emerytowany pułkownik turecki, Emre Korkmaz, jeden z największych przemytników broni w rejonie.
Strony konfliktu
Siły własne:
-pluton sił specjalnych REBEL 101- żołnierze uzbrojeni w owoczesną broń, jednak bez mundurów i oznaczeń, ubranych po cywilnemu, starając się wyglądać na terrorystów ISIS;
Wróg:
-prywatna ochrona pułkownika, około 15-20 ludzi, róznie uzbrojonych, choć głównie posiadających nowoczesną broń oraz noktowizję;
-około 40 tureckich żołnierzy, średnio wyszkolonych stacjonujących na wyspie i będących załogą znajdującego się tu małego portu, lotniska, stacji radiolokacyjnej. Uzbrojeni głównie w broń starszego typu od AK do M16. Kilka nieuzbrojonych lub uzbrojonych samochodów. Dwa stare M113 uzbrojone w karabiny maszynowe. Na lotnisku znajduje się jeden Mi-8, nieprzystosowany do lotów nocnych. Przypuszcza się, że d-cy są przekupieni przez pułkownika Emre.
Misja
Celem misji jest uprowadzenie pułkownika Emre Korkmaz`a oraz zdobycie jakichkolwiek dokumentów, które mogą pomóc w walce z siatką przemytników wspierających wrogów Grecji. Cel ma zostać uprowadzony żywy, jednak, jeżeli okoliczności lub sytuacja nie pozwoli tego osiągnąć, martwy pułkownik, też będzie częściowym sukcesem, który utrudni operacje przemytnicze.
Podłożenie ładunków wybuchowych pod ewentualnie znalezione składy broni oraz łodzie przemytnicze uznany został za cel drugiego stopnia, który również powinien zostać wykonany.
Cel misji:
Zadania
-przegrupowanie w punkcie lądowania po desancie;
-zdobycie prywatnego portu pułkownika i jego zabezpieczenie- zlikwidowanie ochrony;
-przerwanie łączności z lądem stałym oddalonym tylko o niecałe 8 km, poprzez zniszczenie centrali łączności na wzgórzu-wystarczy ostrzelanie sprzętu z broni maszynowej;
-porwanie pułkownika z kompleksu budynków, ewentualnie zlikwidowanie;
-zaminowanie terenu ładunkami z zapalnikami czasowymi;
-ewakuacja z prywatnego portu na pokładzie ścigacza przemytników;
-rendezvous w wyznaczonym miejscu z grecką fregatą Psara (F454), która po przejęciu komandosów, zatopi łódź, aby potem w mediach została podana informacja o samobójczym, nieudanym ataku ISIS na grecką jednostkę pływającą;
Czas i pogoda
Przewidywany czas dotarcia do wyspy to 0215. Niebo jest dość zachmurzone, jednak niestety noc dość jasna. Dlatego należy trzymać się w cieniu i nie na otwartych przestrzeniach. Niestety, nie mamy za dużych możliwości wyboru nocy. Jutro pułkownik może być znowu na kontynecie.
Wywiad
Na terenie wyspy znajdują się dwa miasteczka , małe lotnisko cywilno-wojskowe, port rybacki oraz baza dla łodzi patrolowych. Na najwyższym wzniesieniu znajduje się radiostacja oraz przekaźnik telefonii komórkowej. W Bozcaada znajdują się koszary marynarki tureckiej oraz lokalnego garnizonu. Siły szacowane są na 40-50 żołnierzy. Żołnierze dysponują kilkoma samochodami patrolowymi w wersjach uzbrojonych i nie. Do tego parę ciężarówek oraz dwa stare M113, które dostarczono już po ataku ISIS na LIMNOS.
Na lotnisku znajduje się Mi-8, jednak nie jest on przystosowany do lotów nocnych.
Swoją bazę wypadową stworzył sobie tutaj nasz cel Płk. E. Korkmaz. Zajął i odbudował stare osiedle domów poniżej wieży komunikacyjnej. Po zachodniej stronie wyspy, zbudował małą prywatną przystań, skąd jego jednostki przemycają broń, pod parasolem operacji ratunkowych.
Sześć budynków otoczonych jest ogrodzeniem z drutem kolczastym. Są dwie bramy, jedna od strony północnej oraz druga od zachodniej, prowadząca do małego lądowiska dla prywatnego śmigłowca pułkownika.
Nie znamy dokładnej liczby strażników na nocnej zmianie, ale można się spodziewać 6-8 strażników wyposażonych w broń zachodnią oraz możliwe, że sprzęt NV.
Nie znamy dokładnie budynku , w którym pracuje i śpi pułkownik.
Prywatny port, to po prostu budynek z wieżą obserwacyjną i molo, pilnowany 24 godziny na dobę przez 3-4 strażników. Miejsce to nie jest ogrodzone.
Na szczycie najwyższego wzniesienia znajduje się wojskowa turecka stacja nadawcza oraz cywilna. Obiekt jest ogrodzony oraz pilnowany, jednak w nocy załoga jest minimalna. Pracownicy cywilni nie są raczej obecni w nocy. Nie znamy ilości żołnierzy pilnujących stacji, ale nie przewiduje się liczby większej niż 5-6.
Zaraz obok na skarpie znajduje się stara willa, gdzie część najemników pułkownika wolnych od służby wypoczywa i śpi, część być może przebywa w miasteczku. Trudno określić liczbę wroga w tym miejscu, ale zakładając, że pułkownik ma około 20-stu żołnierzy, to można się spodziewać nawet i dziesięciu przeciwników. Z drugiej strony, wszyscy mogą też spać w hotelu w miasteczku. Jednak należy założyć najgorszą opcję na czas misji.
Obok znajduje się stara kopalnia, podobno miejsce kilku egzekucji ludzi, którzy podpadli pułkowniku. Informacja niepotwierdzona.
Wyspa nie jest intensywnie patrolowana. O ile ochrona pułkownika, to ludzie dobrze wyszkoleni i wyposażenie, o tyle załoga wyspy jest dość leniwa w swoich obowiązkach. Po wyspie poruszają się głównie w samochodach, ograniczając się do przejazdów główną centralną drogą oraz sporadycznym wystrzeliwaniem rac. Patrole mogą być wyposażone w sprzęt NV, jednak jest to mało prawdopodobne. Mogą być w nią wyposażone załogi łodzi w porcie oraz M113.
W drużynie Alfy znajduje się operator AA. Jest on zabezpieczeniem misji w razie jeżeli cel chciałby uciec śmigłowcem lub jeżeli grupa ścigana była by przez turecki patrol ochrony wybrzeża, wysłany z kontynetu. Musimy się liczyć z wszytskimi opcjami!
Na wyspie mieszkają cywile tureccy. O ile nie są oni naszym celem, to nie możemy dopuścić do spalenia misji. Jeżeli zajdzie taka konieczność, macie pozwolenie na wyeliminowanie jakichkolwiek zagrożeń. Decyzja należy do was.
W czasie misji porozumiewacie się tylko po Turecku. Zabitych należy zabrać ze sobą. W razie jakiejkolwiek wpadki, Rząd grecki wyprze się was oraz wiedzy na temat tej misji. A wy sami zostaniecie spisani na straty!
Wykonanie
Grupa specjalna Rebel 101, zostanie dostarczona śmigłowcami z pokładu dwóch fregat operujących w rejonie granicznej linii morskiej. Kilka kilometrów przed wyspą, komandosi przesiądą się w pontony i drogą morską dostaną się w pobliże wyspy. Ostatni kilometr komandosi będą już tylko wiosłować. Pod dotarciu na plażę w wyznaczonym rejonie i przegrupowaniu, Rebel 101 musi najpierw zabezpieczyć sobie drogę ewakuacji. Pontony są za wolne, dlatego należy zdobyć największą jednostkę pułkownika,
ścigacz.
Po wykonaniu tego zadania, należy odciąć łączność wyspy z resztą kraju. W ten sposób w razie wpadki dacie sobie czas, zanim dotrą jakiekolwiek posiłki z kontynentu.
Dalsza część misji i jej wykonanie zależy już od was. Zaleca się zabranie
nożyc do cięcia drutów, mogą się przydać.
Ostrożnie z niszczeniem oświetlenia na wyspie. O ile Turcy są słabo wyszkoleni, to nie są głupi i zbyt duża liczba zgaszonych świateł może wzbudzić podejrzenia. A światła wieży i osiedla pułkownika widać z miasteczka.
Po przejęciu celu, Rebel 101 ewakuuje się ścigaczem i uda się na spotkanie z fregatą Psara, która przejmie was i zatopi ścigacz.
Powodzenia Rebel 101!