Nieprawda jest ze wydajnosc Arma z zaimplementowana fizyka bylaby zabojcza, to grafika zabija wydajnosc Arma i to z zupelnie prozaicznych powodow.
Zgadza się, w dużej mierze grafika zabija wydajność w Armię.
Podsumujmy - ArmA to OFP z nowym silnikiem graficznym, lecz cała baza jest na tym samym Posejdonie, który zastosowano w OFP. Wszystko, poprzez model obiektów, sposób mapowania tekstur aż po samą fizykę. Teraz powiedz mi, co zabijało wydajność w OFP? I robi to sukcesywnie NADAL nawet dość wydajnym komputerom z dzisiejszych czasów? Nie, nie jest to grafika. Są to skrypty i te proste zjawiska aplikowane wszystkim aktywnym obiektom w grze. Pomyśl o tym jak o dwóch prądach płynących równolegle, a klocek rozciągnięty jest na oba strumienie - teraz grafika spycha go w dół, ale gdy zaspokoisz ją, to wówczas ten drugi strumień będzie narastał w nieskończoność (czyt. do wydania game2). Liczba jednostek które missionmaker by chciał mieć będzie stale rosnąć, tak samo jak i liczba skryptów w porządnych misjach, które będą starały się emulować to, co nie jest domyślnie zaimplementowane w silniku. Myślisz, że implementacja tego przyniosłaby zysk wydajności? I tak i nie. Owszem, działałoby to lepiej, ale przesunęłoby minimalne wymagania tak, że próg byłby dawno przekroczony i produkt nie nadawał się do sprzedaży - inaczej niewydajny bubel. Druga sprawa, że implementacja nowych rzeczy to jak studnia bez dna - zawsze znajdzie się coś, czego domyślnie nie ma.